Oto pierwszy bonus! Nie jest powiązany z opowiadaniem. Napisałam go w czasie, kiedy nie miałam tu żadnej pary ;) Mam nadzieję, że nie przestraszę nim.
Syriusz siedział w
dormitorium chłopców siódmego roku na swoim łóżku i opierał się o jego
kolumienkę. Słońce prawie już zaszło, rzucało tylko pojedyncze ślady na miejsce
stykania podłogi ze ścianą i w jeden czy dwa kąty. Przyglądał się z
zafascynowaniem Dorcas, która opowiadała coś żarliwie.
Nie wiedział, o
czym, ani co mówi. Był zbyt zajęty podziwianiem jej dziecięcej natury. Filigranowa
budowa sprawiała, że nogi zwisały jej z łóżka, nie dotykając podłogi.
Skrzyżowała je, więc w kostkach i machała w przód i w tył. Jak zwykle nie
zdawała sobie sprawy, że takimi ruchami tylko podciąga sobie spódniczkę od
mundurku. Syriusz rozprawiał w głowie czy jest świadomie taka pociągająca czy
tak strasznie niewinna. Oczy skrzyły jej się od opowiadanej historii. Z lubością wpatrywał się w jej pełne usta,
wypowiadające potok słów.
Odwróciła się do niego gwałtownie i uderzyła
twarzą o jego kolano. Kiedy skierowała
się w jego kierunku, ręka jakimś dziwnym sposobem osunęła się z krawędzi łóżka
i Dorcas poleciała do przodu. Podniosła
się, zanosząc śmiechem i trzymając się za czoło. Syriusz w przypływie
niepojętej troski, ujął jej drobną twarz w swoje dłonie. Skrupulatnie obejrzał
zaczerwienioną brew.
Dorcas chichotała
wdzięcznie i oblizała wargi, wciąż będąc w uścisku dłoni Syriusza. Chłopak gdy
tylko zobaczył delikatny język coś się w nim pobudziło. Opuścił jedną rękę, a
drugą pogłaskał ją po policzku. Na koniec podtrzymał jednym palcem jej brodę. Dziewczyna jak zahipnotyzowana odchyliła
szyję, a Syriusz sam nie wiedział, kiedy się przybliżył. Między ich ustami
wytworzyła się prawie niewidzialna granica. Spojrzał przelotnie w dekolt. Kiedy
pochylił się delikatnie ona o tyle samo się cofnęła. Stykali się czubkami
nosów, kiedy Dorcas wyszeptała wibrującym głosem.
- Nie wiem czy powinniśmy.
– Tchnęła w jego gotowe do pocałunku usta powietrze.
- Dlaczego? –
Spytał od niechcenia, dotykając językiem jej górnej wargi. Przeszedł ją
przyjemny dreszcz.
- Bo kocham Remusa
– odpowiedziała pewnie z łatwością. Oddychała teraz powietrzem wprost z jego
płuc.
- Myślę, że nie
powinien być zły…
- Yhym – jęknęła,
tracąc cierpliwość. Gdyby Syriusz nie naparł na nią pierwszy, pieszcząc jej
język swoim, rzuciłaby się na niego.
Wciągnął ją sobie
na kolana, tak żeby obejmowała go swoimi nogami. Przycisnął do siebie mocno,
targając włosy. Przez materiał koszuli czuł zapięcie stanika. Nagle zdał sobie
sprawę jak bardzo pragnie rozebrać Dorcas z tej części garderoby. Była taka
krucha w jego ramionach, ledwie wyczuwalna. Taka delikatna, kiedy głaskała jego
policzek swoimi szczupłymi palcami i taka zadziorna, kiedy drapała długimi
paznokciami.
Ucałował jej
policzek, zostawiając mokry i gorący ślad. Zagryzł ucho, potem przejechał
językiem po całej smukłej szyi, która wyginała się dla niego w cudowny sposób.
Uśmiechnął się, kiedy ssąc jedwabistą skórę na ramieniu, usłyszał jak jęknęła i
przyciągnęła go do siebie naprężając smukłe ciało. Pociągnęła go za włosy, aż
zasyczał z bólu i przylgnęła jak spragniona swoimi gorącymi ustami do jego
gorących warg. Poddał się temu z rozkoszą.
Wsunął dłonie pod
bluzkę. Ulokował je przez chwilę na talii. Meadowes szybko uporała się z
jedynie kilkoma zapiętymi guzikami u
jego koszuli. Oboje poczuli iskry jakie przeskoczyły pomiędzy dłonią Dorcas i
jego klatką piersiową. Black zaczął ściskać i masować jej płaski brzuch i
plecy. Drażnił ją zahaczając specjalnie o stanik. Nie przerywając namiętnego
pocałunku rozpięła i swoją koszulę.
Oderwała się od
jego ust jedynie po to, by z uniesioną brwią i filuternym uśmiechem podziwiać wyraz
twarzy Łapy, który rozkoszował się nowym widokiem. Spojrzała mu w oczy i wtedy
spostrzegła jak rozpalone i głodne są szare tęczówki.
Znów zaczęli się
całować. Black delikatnie położył dziewczynę na łóżku, zawczasu odrzucając
stertę czasopism. Przymknęła powieki i odetchnęła. Poczuła jak Black znaczy na
jej piersiach mokry ślad i schodzi coraz niżej. Oplotła go swoimi udami. Jego
dżinsy i jej spódniczka krępowały ją, sprawiały, że robiło jej się duszno.
Wyginała się co
chwilę gdy Black robił coś niezwykłego. A całował wszędzie tak delikatnie i
zaborczo zarazem. Miała trochę dość tych zniewalających pieszczot, była
odrobinę zła, że ktoś tak na nią bardzo działa, że jest taką słabą istotką. Przyciągnęła
Syriusza i pocałowała go mocno, wbijając paznokcie w bark, gryząc jego wargę i
oplatając swoje nogi ciaśniej na jego biodrach. Naparła na niego i przewróciła
na plecy. Usiadła na nim okrakiem. Sekundę przypatrywała mu się z tryumfem. I
kto tu teraz jest bezbronny?
Nachyliła się i w
momencie, gdy ich usta miały się znów zetknąć, złapała go za podbródek i
odwróciła jego głowę w bok. Skubnęła mocno szyję, a kiedy syknął i jego ręce
podążyły do jej talii przyszpiliła mu je nad głową. Zjeżdżała niżej aż do klamry paska. Pasek
miał czarny, ze skóry i zabrzęczał gdy go rozpięła.
Kiedy chciała mu
ściągnąć spodnie usiadł i pocałował ją z taką pasją, że zakręciło jej się w
głowie. Oddała pocałunek z lekkim
sapnięciem, bo kolumienka wbiła jej się między łopatki. Najwyraźniej świadomy
położenia dziewczyny Syriusz przycisnął ją jeszcze bardziej. Przejechał ręka po
jej piersi, potem po plechach, gdzie złapał dwie haftki. Przestała oddychać. Krew
zaczęła jej jeszcze szybciej krążyć a oddechy łapała płytsze.
Syriusz odgarnął
jej włosy, które zaczęły wilgotnieć u nasady. Polizał ją za uchem i usuwając
ramiączka ucałował jej lewą pierś. Był pewny, że poczuł jej łomoczące serce. Stado mrówek przebiegło przez nią całą.
Chwilę później
kotłowali się w pościeli, aż Dorcas nie została brutalnie przytrzymana i
wycałowana od palca wskazującego, poprzez całe ramię, piersi aż do brzucha.
Uniosła lekko biodra, umożliwiając Blackowi zsunięcie swojej spódniczki. Jej
głowa zwisała lekko w dół z granicy łóżka. Łapa wsunął ostrożnie palce pod jej
majtki, czując, że jest mokra z podniecenia. Dorcas przy tym gwałtownie
otworzyła oczy i przeraziła się.
Jej oczom ukazała
się grupa ludzi. Mimo, że było tam ich wielu, ona zauważyła tylko jedną twarz.
Całą siłą swojej woli zmusiła się do przerwania wszystkiego. Siadła i wbiła
Syriuszowi mocno paznokcie w bark. Syknął i spojrzał na nią. Był rozczochrany,
z różowymi policzkami i spuchniętymi wargami.
- Nie
powiedziałeś, że mnie kochasz.
- Ale…
- Nie martw się.
Nie wymagam tego od ciebie. – Znów zadowolony zbliżył się, by sięgnąć jej ust. –
Ale wiem, że mi tego nie powiesz, więc nie pozwolę ci na więcej. – Odepchnęła
go i wyskoczyła z pościeli. Szybko naciągnęła ubrania. Zerwała ze ściany
zdjęcie przedstawiające Huncwotów. Przez ułamek sekundy patrzyła na Remusa, a
potem rzuciła fotografią w Syriusza.
Wyszła bez słowa,
a Syriusz zanurzył głowę w poduszce. Warknął ze złości. Dlaczego znów przez
gardło nie mogły przejść mu te dwa słowa?
Zboczeniec ;P Pierwszy bonus i taka scena. W sumie nie wyobrażam sobie Dorcas i Syriusza razem. Jakoś mi nie pasują. Ciągle czekałam, aż Remus wejdzie do dormitorium i to zobaczy! Na prawdę! A gdy przeczytałam "Jej oczom ukazała się grupa ludzi", myślałam że zostali przyłapani, ale nie, to tylko zdjęcie. Szkoda. ;D
OdpowiedzUsuńa tak, bo w rozdziałach takich nie ma, a człowiek musi czasem odreagować. oż Ty niedobra, nie chcesz szczęścia Remusa!
UsuńJa nie chcę szczęścia Remusa? Po prostu... niech wie w kim się zakochał ;)
UsuńKiedy nowa?
Będę Cię męczyć. ;P
bez obaw, taka sytuacja nie zdarzyła się w życiu uczniów Hogwartu ;)
Usuńnie wiem, teraz napięty grafik ;/
Bardzo napięty? ;(
Usuńodrobinę mniej ;)
UsuńDobra, rozumiem. Koniec roku. Sama mam pełno pracy. Ale masz choć trochę notki? Albo chociaż bonus? :D
Usuńnotka chyli się ku końcowi ;)
Usuńa co do bonusów to mam pewien pomysł, ale nie jestem bliska jego zrealizowania
O jejku, jak dawno tu niczego nie było! Szkoda, że to nie rozdział, bo od dawna z niecierpliwością czekam na Ann i Syriusza, ale nie wybrzydzam i Syriuszem z Dorcas też nie pogardzę. Scena, jak najbardziej udana, chociaż spodziewałam się innego końca, w sumie dobrze zrobiła, że przypomniała sobie o Remusie... Czekam na Ann i Syriusza!
OdpowiedzUsuńA jeżeli masz ochotę wpaść do mnie, serdecznie zapraszam. [corka-glizdogona]
tak, wiem, długo jestem w połowie nowego rozdziału :( dobrze, że myślisz, że się udała, bo trochę miałam opory, żeby dodać, ale skłoniła mnie właśnie moja długa nieobecność na blogu.
Usuńodwiedzę Cię, obiecuję, w jakiejś chwili wolności :)
Hohoho ! Ale fajne ! :) Świetne. Po prostu świetne. Ehhh... ten Syriusz... Ale i tak go wszyscy kochają ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie (http://noowy-hogwart.blogspot.com/)