piątek, 31 lipca 2015

Bonus 3: Święta

JEŚLI CHCESZ BYĆ POWIADAMIANY O NOWYCH ROZDZIAŁACH ZAJRZYJ TUTAJ
(wiem, że powiadamiałam do tej pory kilka osób, ale sprawa wymknęła mi się trochę spod kontroli i nie jestem już w stanie nad tym zapanować)

Kawałek pewnej notki, która nigdy się nie ukazała. Jest z czasu, kiedy miałam nieco inny pomysł na stronę, w którą miało pójść opowiadanie. Jest powiązany z czasem Bożego Narodzenia, gdy Lily i James mieli się zejść ze sobą. Cóż, to jedno się nie zmieniło - są ze sobą oficjalnie od świąt. 
Od kiedy historia toczy się inaczej, nic z tych rzeczy nie mogło się wydarzyć, ale długo nic nie publikowałam, więc pomyślałam, że dam chociaż to. Wiem, że kilka osób czekało na inny bonus, ale ten z Dorcas i Remusem to trochę inna para kaloszy. Cięższa i odważniejsza. 
Możecie też tutaj wyczuć, że ciągnęło mnie do połączenia Ann z Remusem oraz Dorcas z Syriuszem. Z perspektywy czasu cieszę się, że tak nie zrobiłam. 


Siedziała na kanapie w pokoju wspólnym. Nikogo z nią nie było i cieszyła się z tego. Nie była w stanie uwierzyć jak wczoraj mogła tak świetnie bawić się z przyjaciółmi. Przyłożyła kubek do ust, ale ani jedna kropla nie wytoczyła się z porcelany. Gorąca czekolada przyniesiona przez Dorcas, dawała przynajmniej chwilowe ukojenie. Podkurczyła nogi, aby wychylając się zachować równowagę. Brzdęk stawianego naczynia rozniósł się po pomieszczeniu.
Odwróciła się i zobaczyła siedzącego na drugim krańcu kanapy, Jamesa. Patrzył na nią z wielką troską. Evans zauważyła, że włosy na czubku głowy stoją mu jak zwykle. Uśmiechnęła się lekko.
- Miło mi widzieć uśmiech na twojej twarzy, chociażby taki malutki.
Spojrzała na niego. To z nim wczoraj tak świetnie się bawiła. A później była ta wiadomość o jej ojcu leżącym w szpitalu… Wiedziała, że choruje na serce, ale zawał?!
Poczuła rękę Pottera na swojej dłoni. Pogłaskał ją lekko kciukiem. Przeniosła wzrok z ich rąk na jego twarz. Źle to zrozumiał. Chciał się cofnąć, ale ledwo zauważalnie przytrzymała go za jeden palec. Został. Ostatnio mieli ze sobą jakąś dziwną nić porozumienia.
- Co ty ode mnie chcesz? – wyszeptała zduszonym głosem.
Wyszarpnął rękę i już odchodził.
- Nie o to mi chodziło! – krzyknęła z niepokojem, wstając. – Bardziej o to dlaczego ja?
Chwilę patrzył na nią, jakby ważył w głowie wyjścia, ale potem gwałtownie ruszył naprzód i usiadł naprzeciw niej. Ona również siadła. Odetchnął i spojrzał  jej prosto w oczy.
- Te twoje rude włosy…
Prychnęła.
- No co? Widziałaś w Hogwarcie dziewczynę o takich włosach? Czy upniesz je wytwornie, czy rozpuścisz, upleciesz z nich warkocza, czy wstaniesz potargana z łóżka zawsze są perfekcyjne.  I cudownie pachną…
Sięgnęła dłonią do karku  i potarła go, czując jak robi jej się gorąco.
- I oczy. Ten ich niespotykany kształt migdałów i obłędny kolor. Pewnie każdy ci to mówił, ale ja też muszę.  W blasku ognia są tak ciemne, że prawie granatowe. Kiedy świeci intensywne słońce mają kolor wiosennej trawy, a w nocy błyszczą jak dwie gwiazdki na niebie. A ich zwykły kolor, jest tak niezwykły…
Zastanawiała się, czy może już zaryzykować stwierdzeniem, że jest czerwona jak burak.
- Usta masz koloru bladej maliny. A jak je ułożysz w dzióbek, to już wiem, że za chwilę wybuchniesz. I już się cieszę, bo będziesz mówiła do mnie z uczuciem. Choćby to była nienawiść. Ale doceniam to, bo to silne uczucie… - Zwrócił wzrok z jej oczu na usta i powiedział zniżonym tonem: - Nawet nie masz pojęcia, jak mnie teraz kuszą.
Rumieniec zaczął lizać jej uszy.
- A i twój charakter jest bardzo pociągający. – Chrząknął i jakby wyrwał się z marzeń. – Zdecydowana, inteligentna, rozważna, przyjacielska, odważna, przeważnie miła choć odgryźć też się potrafisz. Masz jeszcze milion cudownych cech, których niestety nie potrafię nawet nazwać. Pytasz mnie „dlaczego”? Po prostu coś ciągnie mnie do ciebie. I wiem, że ciągle, z dnia na dzień, coraz bardziej się m tobie zakochuję.
Emocje kumulujące się w niej od wczoraj musiały wybuchnąć. Zagryzła wargi i zamknęła oczy, nie pozwalając łzom płynąć. Ona tak cierpiała z powodu chorego ojca, a on mówił do niej i o niej z taką pasją. Poczuła, że…
Otworzyła oczy widząc Jamesa przysuniętego do niej i wpatrującego się w nią z troską. Zmartwił się, patrząc na pojedynczą łzę. Lily ucieszyła się, że jest przy niej.
Chciał zmienić pozycję, więc podniósł się. Niespodziewanie Evans pod wpływem jakiegoś dziwnego strachu, że on się oddala, również się podniosła. Spojrzała mu prosto w oczy i jeszcze bardziej obraz się zamazał. Chciała mieć przy sobie kogoś bliskiego. Zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła mocno. Zdezorientowany objął ją w pasie i skrzyżował swoje ręce. Oparła swój delikatny policzek o jego lekko drapiący i trzymając swoje usta przy jego uchu wyszeptała:
- Przez sześć lat mój mózg oszukiwał serce. Dłużej się nie da. – Jedną dłoń przekserowała na szyję Okularnika, a prawą na serce. Biło jak oszalałe, co wyraźnie ją cieszyło. Znaczyłoby to, że jej wyznanie zrobiło na chłopaku wrażenie. Chciała zobaczyć jego twarz. Cofnęła głowę i ujrzała niedowierzanie w jego orzechowych oczach, które zamknęły się na moment. Domyśliła się, że niedowierza. Gdy je otworzył, złożyła na jego ustach delikatny, krótki pocałunek.
James przesunął powoli swoją rękę po jej kręgosłupie, aby na końcu zatopić ją w rudych włosach. Niewiele myśląc, pocałował ją. Najpierw delikatnie. Potem zaczęli się do siebie nawzajem przyciągać.

Tymczasem w kącie udekorowanej bożonarodzeniowo Wielkiej Sali piątka siódmorocznych gryfonów pochylała się nad pergaminem. Pomimo, iż przedstawiał cały zamek, wszystkie pięć par oczu utkwione było w pokoju wspólnym Gryffindoru.
- Patrzecie, wszedł.
- Sam go tam wysłałeś, więc się nie dziw, Black!
Syriusz siedzący w środku z różdżką, pokazał język Dorcas. Kilka minut ciszy rozdarło „Ooo!” pełne zawodu. Powodem tego była kropka Jamesa Pottera, oddalające się od kropki Lily Evans.
- To chłopak utopił… - Black przejechał dłonią po twarzy.
- Czy to twoich rad słuchał przez sześć lat? – Ann wychyliła się, by spojrzeć chłopakowi w oczy.
- Lunatyka też…
- Pamiętam. To te o tym, żeby nie był dupkiem?
- Patrzcie! – Lupin wskazywał palcem na dwie kropki będące blisko sobie.
Wszyscy zamilkli, wstrzymując oddech. Kropki były już bardzo blisko.
- Ekhem! – Ann poczuła się jakby podglądała dwójkę przyjaciół na żywo. Nikt jej nie usłyszał. Nakryła mapę ręką.  Black zacmokał zdegustowany. Lupin tez już nie patrzył. Dorcas odczepiła wzrok i przyjaciółki spojrzały na siebie. Blondynka pokręciła głową i usiadła na mapie. Syriusz już miał na nią nakrzyczeć, ale zobaczył przed sobą jej zgrabną nogę. Ona nie zważając na to jak bardzo znienawidzi jej potem Remus, powachlowała się spódniczką. Grzywka Syriusza zafalowała. Kątem oka, zobaczyła Dorcas, która zabrała mapę i schowała ją pod swoją bluzką. Natychmiast wstała i odeszła.
- A gdzie mapa?! – zawołał Peter.
-  Kochani! – Dyrektor wszedł z wysoko uniesionymi rękami. – Zapraszam do stołu. Jest nas niewiele, więc siądźmy razem. Remus! Chodź, chcę z tobą zamienić kilka słów.
Lupin wstał i podszedł do dyrektora ze zmarszczonym czołem, nie zaszczycając nikogo spojrzeniem.
Oprócz nich przy stole było jeszcze troje krukonów, czworo puchonów i żadnego ślizgona. No i oczywiście nauczyciele. McGonagall wodziła wzrokiem po rezydentach swojego domu. Usta ściągnęła w wąską linię, powstrzymując się od komentarza. Remus zajął jedyne wolne miejsce koło Ann.
Nauczycielka transmutacji od razu nachyliła się do dyrektora. Wysłuchał ją, kiwając głową.
- Chciałbym już zacząć, ale profesor McGonagall… – Uśmiechnął się do niej uprzejmie. - … poinformowała mnie, że jeszcze nie wszyscy dotarli.. – Okręcił się nieco ku gryfonom. – Brakuje waszych przyjaciół, prawda?
Black uniósł i opuścił szybko brwi, uśmiechając się tajemniczo. Peter podziwiał dania na stole. Dorcas przyglądała się swoim paznokciom.
- Raczej się nie pojawią, panie dyrektorze. – Lupin nie patrzył mu w oczy. Miał pewne podejrzenia co do nadzwyczajnych zdolności mężczyzny.
- Lily dostała bardzo przykry list i… i James tam z nią… siedzi. Znaczy w wieży – Ann została zlustrowana wzrokiem dyrektora.
Ach – uśmiechnął się nieznacznie. – Czyli mam zrozumieć, że dziś ich nie zobaczę?
Black zdusił śmiech i spuszczając głowę, zakrył się dłonią. Dostał za to kopniaka od Dorcas pod stołem.
-Panie Black! Pani Meadowes! Proszę się zachowywać jak należy! – McGonagall czuła jak wstyd za jej wychowanków zalewa jej serce.
- Och, już dobrze, Minerwo. Nie denerwuj się. Cukierki-niespodzienki!

sobota, 17 stycznia 2015

Liebster Blog Award

Bardzo dziękuję za nominację Małej Czarnej, Luthien i Dali Czekoladzie. Jest mi bardzo miło, ale nie będę się w to bawić i odpowiem jedynie na pytania.
22.03. Nowe pytania od Dorix znajdują się na końcu

Pytania od Małej Czarnej:

1. Ile części HP przeczytałeś/aś?
wszystkie

2. Co cię zmusiło do napisania bloga o L.E. i huncowotach/lub innego bloga?
zawsze, gdy coś czytam zawiązuje mi się własna wersja tej historii

3. Co cię motywuje do pisania?
zawsze - i bez znaczenia jest to, czy opisuję szczęśliwe czy smutne chwile - piszę, gdy jestem smutna lub przygnębiona

4. Co jest dla ciebie najważniejsze w życiu codziennym?
umiejętność nieprzejmowania się bzdurami

5. Ile blogów czytasz?
hmm, może 3? lubię czytać one-shoty, które przypadkiem znajdę w necie

6. Co sprawia ci największą przyjemność?
gdy budzę się po 10, nie ma nikogo w domu i mogę zjęść w spokoju śniadanie, a potem nie robić nic specjalnego cały dzień

7. Masz jakieś zwierzątko?
mam

8. Jakbyś miała/miał 15 minut sławy co byś wtedy zrobił?
omg... zrobiłabym coś dobrego dla ludzi razem z Mishą Collinsem, mając nadzieję, że uścisnę rękę Jaredowi Padaleckiemu i Jensenowi Acklesowi

9. Syriusz Black vs James Potter?
NIE ZADAJE SIĘ TAKICH PYTAŃ

10. Czy uważasz, że istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia?
nie

11. Ulubiony wykonawca
chyba nie mam


Pytania od Luthien:
1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
przepełniający się zeszyt z moją wersją historii Lily i Jamesa

2. Gdyby doba miała 25 godzin, na co przeznaczyłabyś tą ostatnią?
cudownie byłoby móc powiedzieć, że na pisanie, spacer z psem, coś twórczego, ale sen. prawdopodobnie bym spała

3. Gdybyś mogła się przenieść do dowolnego miejsca (nie tylko realnego), co byś wybrała?
tylne siedzenie Impali Deana Winchestera, podczas gdy mają z Samem chwile spokoju

4. Jaka jest Twoja ulubiona postać z filmu/książki/serialu?
Castiel, Dean Winchester, Peeta Mellark, Severus Snape

5. Czy uważasz, że istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia?
nie

6. Jakiej muzyki lubisz słuchać?
naprawdę różnej

7. Dlaczego zaczęłaś pisać?
chciałam spisać pomysły zanim mi uciekną

8. Znalazłaś złotą rybkę. Jakie byłyby Twoje 3 życzenia?
Poprosiłabym o zdrówko dla jednego kochanego aniołka, tolerancję i rozum dla każdego i takie jedno coś, którego nie powiem

9. Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie
herbatka, kocyś, książka/serial/tumblr

10. Co lub kto sprawiło ostatnio, że poczułaś się naprawdę szczęśliwa?
święty Mikołaj

11. Gdybyś mogła coś w sobie zmienić, co by to było?
dałabym sobie więcej wytrwałości do własnych postanowień


Pytania od Dali Czekolady:
1. Co zainspirowało Cię do pisania?
inne blogi

2. Lubisz koty?
bardzo nie

3. Ulubiony film
Ten Inch Hero, Edward Nożycoręki, Alicja w Krainie Czarów

4. Znienawidzona postać z Twojego bloga to...
nie ma takiej :)

5. Ulubiona postać z Twojego bloga to...
lubię wszystkie, ale z Ann i Pottera jestem chyba najbardziej dumna

6. Jakiej jesteś religii?
nie jestem wierząca

7. Masz najlepszą/najlepszego przyjaciela?
mam

8. Twoja ulubiona pogoda to...
śnieg po kolana i mróz szczypiący w policzki albo taka, gdy jest ok. 18°C i lekko świeci słoneczko z delikatnym wiaterkiem

9. Ulubiony kolor
fuksja, limonkowy zielony, turkus

10. Czy lubisz muzykę fortepianową i skrzypcową z Dupstepem?
nie

11. Masz rodzeństwo?
mam


Pytania od Dorix:
1. Co Cię inspiruje do pisania?
najprostsze rzeczy; smutek, radość, inne fanfiki

2. Gdybyś posiadał(-a) wehikuł czasu, gdzie i kiedy udał(-a)byś się w pierwszej kolejności?
uu, ciężko. to mogłoby być wiele miejsc. ale pomyślmy... do wakacji po drugiej klasie gimnazjum, nieważne w jakim dniu i gdzie

3. Do jakiego domu w Hogwarcie należysz?


















4. Ulubiony przedmiot w Hogwarcie?
w sumie to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. wszystkie są interesujące, ale dzisiaj czuję się w nastroju na zaklęcia

5. Twoje największe marzenie?
żeby się udało

6. Gdybyś miał(-a) możliwość poznania jednej postaci z książki kim by była?
jak bardzo kocham Snape'a to chyba chciałabym spotkać Remusa

7. Gdybyś miał(-a) możliwość posiadania jednej z magicznych zdolności, co by to było? 
uleczanie dotykiem byłoby całkiem fajne. albo umiejętność przeczucia czy podejmuje się słuszną decyzję czy nie

8. Gdyby w twoim ogrodzie wyrosła niezwykła, wręcz magiczna roślina, co byś zrobił(-a)?
bardzo o nią dbała

9. Idziesz spokojnie do szkoły/pracy. Przyglądasz się starym, suchym drzewom. Na jednym z nich dostrzegasz nadzwyczaj dużego kruka, który ci się przygląda. Podchodzisz bliżej. Nagle kruk do ciebie mruga, wydaje ptasi odgłos i odlatuje. Jak reagujesz?
"Damon?" - ściągam brwi, rozglądam się i idę dalej

10. Czytasz książkę. Niezbyt podoba ci się epilog i odkładasz ją. Zapewne potem wyobraż(-a)łabyś sobie fantastyczne zakończenie. Po jakimś czasie wracasz jeszcze raz do tej książki. Spoglądasz na epilog i mogłabyś/mógłbyś przysiąc, że to ten sam, który sobie wyobrażałeś. Twoja reakcja?
krzywię się, czytam jeszcze i myślę, że to deja vu. potem sprawdzam jakie jest zakończenie w innych egzemplarzach.

11. Idziesz ulicą. Zza muru budynku słyszysz podniesione głosy. Zaciekawiony/a podchodzisz bliżej. Dokładnie słyszysz urywki dialogu, którymi są "...wstrętni mugole" (nie dowierzasz) "...Felix Felicis by się przydało, ale..." (jesteś już prawie pewien, że to czarodzieje) "...Voldemort zginął!". Jesteś na 100% pewien ich pochodzenia. Co robisz?
tak w ogóle pewnie bym się nie zatrzymała i nie zaczęła podsłuchiwać słysząc podniesione głosy tylko przyspieszyła, ale ok. zaczęłabym się zastanawiać czy ktoś nie larpuje albo czy pani Rowling tak naprawdę nie przewidziała przyszłości i nie postanowiła ostrzec świata przed nadchodzącymi wydarzeniami, ale w książce zmieniła datę, żeby nie było zbyt oczywiste